sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 2

...Gdy szedłem w stronę Sylwii zobaczyłem jak jakaś grupa chłopaków zabiera jej rzeczy i dokucza jej. Teraz to przesadzili! Podbiegłem do nich i powiedziałem:
-Co wy do cholery robicie? Zostawcie ją!
-Nie stresuj się tak lalusiu, bo zaraz padaczki dostaniesz!
-Weź przestań, bo zaraz będziesz pluć zębami jak maszyna do popcornu!
-Ojej! Już się boję! Z ciebie taki Romeo jak...- nie dokończył, bo porządnie dałem mu w mordę. W tej chwili zabrzmiał dzwonek.
-Jeszcze się policzymy!- krzyknął i odszedł.
-Nic ci się nie stało?- zapytałem i pomogłem jej wstać.
-Nie.- powiedziała zbierając swoje rzeczy z ziemi.- Ale nie wiem co powiedzieć, bo jeszcze nikt nie stanął w mojej obronie.- zaczęła nieśmiało.- Jak ja ci się odwdzięczę?
-Wystarczy wieczór z tobą.
-Eeee... No dobrze. Ale czy... to będzie... randka?
Teraz to ja nie wiedziałem co powiedzieć. W sumie to ona jest najładniejszą dziewczyną jaką widziałem ale jeszcze się przecież nie znamy.
-No tak jakby.- powiedziałem wreszcie po długiej przerwie.
-No dobrze ale szczegóły omówimy później, bo już się zaczęła lekcja, więc lepiej  pójdźmy już na zajęcia. Następnie złapała mnie za rękę i pociągnęła mnie do klasy. Na jej dotyk przyszły mnie miłe dreszcze i poczułem motylki w brzuchu. Czy to jest miłość?

Oczami Kamili 
Siedzę właśnie na matematyce. Same nudy. Czuję, że z Pawłem jest coś nie tak. Wcześniej lubił podrywać dziewczyny, a teraz ciągle gapi się na jakąś laskę. Nawet nie wiem czy podoba mu się ta z pierwszej ławki, czy ta z trzeciej. Obie już mnie wkurzyły! Jak się dowiem to muszę mu wybić tą panienkę z głowy i Dorota mi w tym pomoże.
-Hejcia przystojniaczku!- przywitałam się na przerwie z Pawłem i dałam mu buziaka w policzek.
-Ej, lala! Co ci jest? Przecież już się widzieliśmy.- patrzył na mnie zdezorientowany.
-Może pójdziemy na ciacho po szkole?
-Ale, że tylko we dwoje?
-No tak. A może coś ci nie pasuje?
-Ale stary! Przecież z Wojtkiem i Tomkiem mieliśmy pójść na kręgle!- przypomniał mi Krzyś. Wiem, że nie lubił takich sytuacji, bo po prostu nienawidził, gdy ktoś zostawiał go dla dziewczyny.
-Ja z wami pójdę.- zgłosiła się Dorota.
Chłopcom nie za bardzo podobał się ten pomysł ale muszę przecież zdobyć Pawła.

Oczami Tomka.
Dopiero dowiedziałem się, że Wojtek musi wracać wcześniej z powodu przyjazdu rodziny, a Krzysiek umówił się z Dorota na kawę czyli nici z kręgli. On ją bardzo lubi. Może w przyszłości będą parą? W każdym bądź razie nie chciałem wracać do domu tak wcześnie i się nudzić dlatego zdecydowałem się przejść się po parku. Wpadłem na wspaniały pomysł, kiedy zobaczyłem plakat wesołego miasteczka. Postanowiłem  zrobić niespodziankę mojej siostrze i ją tam zabrać. Wbiegłem do domu i pomogłem się ubrać Marysi. Wziąłem ją za rączkę i ruszyliśmy w odpowiednią stronę.
-Gdzie idziemy?- zapytała swoim słodkim głosikiem.
-To niespodzianka.- odpowiedziałem tajemniczo.
Gdy dotarliśmy na miejsce Marysia od razu pobiegła w stronę kąciku dla dzieci, a ja udałem się w stronę poczekalni. Obok mnie siedziała piękna dziewczyna. Miała długie, opadające na ramiona włosy, delikatny makijaż, który idealnie podkreślał jej nieziemską urodę oraz śliczny strój, pasujący do jej sylwetki. Nie mogłem się na nią napatrzeć.
-Dlaczego się tak na mnie gapisz?- zapytała.
-Ładnie wyglądasz lala.- powiedziałem i puściłem jej oczko.- Jestem Tomek.
-Monika. Co tutaj robisz?
-Pilnuję siostry. A ty baby?
-To samo.
-Jak się nazywa twoja siostra?
-Ala. Jest o tam.- powiedziała i wskazała na śliczną dziewczynkę bawiącą się z moją kochaną siostrzyczką.
-Śliczną masz siostrę.- przyznałem.
-Dzięki. Popilnujesz przez chwilę Ali? Ja tylko pójdę do toalety poprawić makijaż. To zajmie 2 minutki.
-Jasne idź.
Brunetka odeszła. Przez parę minut przyglądałem się zjeżdżającym na zjeżdżalni dzieciom, a potem zerknąłem na zegarek. Nie ma jej już 10 minut. Chyba po nią pójdę. Wstałem i już po kilki sekundach byłem na miejscu. Otworzyłem drzwi i...
*********************************************************************************
Rozdział długi ale mam nadzieję, że się podoba :) Przepraszam za błędy.
Czytasz = komentujesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz